Już za chwilę, dosłownie za zakrętem czeka na nas lato – czy jak kto woli – wakacje! Gdzie jedziecie odpoczywać? Ja pewnie z rodziną udam się w rodzinne strony, czyli do Gdyni. Jak się przygotować do wakacji? Oczywiście nastroić się proszę bardzo pozytywnie, bo ma to być czas odpoczynku i spędzenia czasu albo samotnie (jak ktoś jest sinlgem) albo z rodziną. Trzeba się, mówiąc w języku informatyków „zresetować” i nabrać energii na dalsze dni i miesiące zawodowej i domowej harówki.
Cóż może się stać?
No więc może się wydarzyć wszystko. Oczywiście, nie rozciągajmy czarnych wizji tego, co może się wydarzyć złego na urlopie, bo od razu najdzie nas zniechęcenie do odpoczynku. Ale warto przypomnieć sobie kilka istotnych rzeczy, o których wszyscy wiemy, ale w radosnym uniesieniu urlopem zapominamy – rzecz ludzka. Zacznijmy od tego, że cokolwiek się zdarzy, nie krzyczcie od razu „o matko boska!” tylko należy zachować spokój i zdrowy rozsądek. Nie ma takiej rzeczy, z którą – z odrobiną odwagi i rozwagi oraz wiedzy – nie poradzicie sobie.
Gdyby kózka nie skakała…
Najczęstsze problemy w trakcie wypraw wakacyjnych to wszelkiego rodzaju małe, średnie i duże urazy. Najczęściej są to urazy kończyn – małe otarcia, rany, skręcenia, zwichnięcia i złamania. O ile otarcia i rany nie powinny sprawić żadnego problemu w zaopatrzeniu ich, to już cała reszta może wydać Wam się straszna. Nie, no nie przesadzajmy. Skręcenie i zwichnięcie jest również sprawą bezproblemowa, choć bolesną dla osoby, którą dotknie ta przypadłość. Najważniejsze, to obłożyć w pierwszej chwili lodem, dla zmniejszenia bólu oraz obrzęku. Kolejna rzecz, to unieruchomienie – byle czym, ale tak, żeby unieruchomić staw i dwie sąsiadujące kości, które go tworzą. Tak zabezpieczeni jedziemy do szpitala. Trochę inaczej będzie to wyglądało w przypadku złamań. Najważniejsze – jeżeli złamanie jest otwarte, czyli wystaje kość, leci krew – nie należy tej kości próbować wkładać do środka. Tak, tak, znam takich, który próbowali – słabo to im wyszło, a pacjent krzyczał bardziej niż zwykle. Zasada jest prosta. Złamanie zamknięte (izolowane) unieruchomić jak przy skręceniu, ale tym razem złamaną kość i dwa sąsiednie stawy (złamane podudzie tworzy kość piszczelowa, staw kolanowy i skokowy). Złamanie zamknięte można samodzielnie zawieźć do szpitala – o ile jest taka możliwość, a złamana kończyna, czy to górna czy dolna nie wygląda jak parasolka po spotkaniu z huraganem. Do złamania otwartego wezwijcie ratowników medycznych (999 albo w ostateczności 112). Zachowajcie zawsze spokój w rozmowie z dyspozytorem, który – choć może się o wydawać zbędne – musi zadać kilka ważnych pytań. Odpowiedzcie na nie spokojnie i dokładnie. Nigdy nie kończcie rozmowy pierwsi.
Dziewczyny (i nie tylko) lubią brąz
Kolejnym wakacyjnym problemem jest oparzenie oraz udar słoneczny. Wiem, wiem, słońca jest w naszym kraju tak mało w roku, że trzeba czerpać z niego teraz jak najwięcej. Ja również uwielbiam swoją mordkę wystawić na słońce! Ale … jak już chcemy to zrobić, to pamiętajmy o kilku rzeczach. Przede wszystkim krem lub balsam z filtrem UV. I tutaj nie rozpiszę się za bardzo, bo każdy z nas ma swoje ulubione i sprawdzone marki kosmetyków. Oczywiście muszę zaznaczyć, że ważną sprawą jest, żeby używać tych kosmetyków ochronnych, nie tylko żeby ochronić się przed bieżącym oparzeniem, ale również przed innymi skutkami opalania, wśród których najgroźniejszym jest rak skóry. Opalając się pamiętajcie również o napojach. Najlepiej woda, w każdej postaci oraz płyny izotoniczne, które uzupełnią wypocone płyny. Jeżeli jednak zapomnimy o kremie z filtrem, to musimy mieć coś, co sprawi, że ból oparzeniowy od słońca będzie mniejszy. Mówię tutaj o sprayu na oparzenia. Na rynku aptekarskim jest wiele środków na oparzenia. I tutaj również wybór zostawiam Wam. Ja osobiście polecam hydrożel w sprayu. Opisywałem go już przy temacie apteczki domowej. Prócz bólu powikłaniem oparzenia słonecznego może być gorączka. Należy więc zabezpieczyć się również w leki przeciwbólowe i przeciwgorączkowe. Leki bierzemy takie, które przyjmujemy i wiemy, że nie jesteśmy ani my, ani żaden członek rodziny uczulony.
Kuchnia fusion
Problemem ostatnim na liście zdarzeń poważnych jest zatrucie pokarmowe. Niby każdy wie co robić, ale później dochodzi do pomroczności i jak już wspomniałem, zapominamy o wszystkim. Najważniejsze to powstrzymać objawy typu biegunka i wymioty. Najpopularniejszym lekiem jest węgiel leczniczy, dostępny w każdej aptece i chyba w większości sklepów osiedlowych. Działa przeciwbiegunkowo, oraz absorbuje toksyny. Sposób użycia opisany w ulotce. Lekiem, który działa przeciwwymiotnie jest również dostępny bez recepty Aviomarin. Stosowanie – jak w ulotce. Pamiętajcie, że warto kupić również elektrolity rozpuszczalne i dużo pić. Z tym piciem jest jednak jedna, ważna zasada. Dużo, ale małymi łykami.
Mniej lub bardziej jadowite
Ukąszenia – jeżeli nie jest człowiek uczulony na jad pszczeli to nic się strasznego nie wydarzy. Oczywiście boleć będzie, obrzęk będzie, ale przy braku uczulenia nie stanie się nic (skutkiem pozytywnym ugryzienia przez pszczołę jest przeciwreumatyczne działanie jadu). Pamiętajmy, że pszczoła nie ugryzie jak nie będzie miała powodu – wiec jej nie zabijajcie!! Co innego osa. To jest wredne zwierzątko, które może ukąsić, bo ma zły dzień. Poważnie trzeba podejść do ukąszenia przez szerszenia – czyli osa na sterydach. Tutaj nawet gdy nie jesteśmy uczuleni możemy mieć reakcje alergiczną. Widziałem już dużych mężczyzn, którzy po ukąszeniu w rękę przez szerszenia dostawali wstrząsu alergicznego. W aptekach jest bardzo dużo kremów i maści, które łagodzą skutki ukąszeń i pogryzień przez różne owady – tu znowu wybór zostawiam Wam samym. Pamiętajcie, że pani w aptece zawsze chętnie pomoże w wyborze najlepszego. Pamiętajmy również o złośliwcu takim jak kleszcz. Nie dość, że pije naszą krew, to jeszcze może nas zarazić taką choroba jak Borelioza. Tutaj przyda się zestaw do usuwania kleszczy.
Apteczka
Skompletujmy więc nasza apteczkę. Leki najlepiej przewozić w sposób bezpieczny, zarówno dla środków medycznych i dzieci (pojemnik, który uniemożliwi uszkodzenie opakowań leków i innych wyrobów medycznych w czasie podróży oraz jest w stanie zabezpieczyć leki przed dostaniem się do nich dzieci). Chronić należy wyroby medyczne przed bezpośrednim działaniem słońca, wilgoci i dzieci. Jeżeli wybieramy się w podróż samolotem, to leki możemy przewozić w bagażu podręcznym i jeżeli nie są to leki specjalne (np. przeciwbólowe leki narkotyczne) możemy je wieźć bez żadnego lekarskiego zaświadczenia o ich przyjmowaniu. Na infolinii największego krajowego przewoźnika lotniczego dowiedziałem się również, że zalecają przewożenie leków właśnie w bagażu podręcznym, bo różnie to może z bagażem w luku być. No to co proponuję do Waszej apteczki
- Rękawiczki jednorazowe – pamiętajcie o własnym bezpieczeństwie!
- Gazy opatrunkowe jałowe – dwa z każdego rozmiaru
- Bandaże – dwa z każdego rozmiaru
- Plastry z opatrunkiem – dla dzieci z obrazkami koniecznie. Najlepiej wodoodporne
- Plaster bez opatrunku
- Spray na oparzenia
- Krem / balsam do opalania
- Leki przeciwbólowe i przeciwgorączkowe
- Leki na biegunkę i wymioty
- Zestaw do usuwania kleszcza.
- Wszystko to, co jeszcze wyda Wam się potrzebne i czego używacie codziennie.
Na koniec życzymy Wam spokojnego lata, udanych i bezpiecznych wakacji.
Celina, Lulka, Piotr
PS: Zaglądajcie do nas – my tutaj będziemy cały czas