Zapraszamy na wycieczkę po… karetce!

Każdy nie raz widział pędzący przez miejskie ulice ambulans. Ale nie każdy miał możliwość – i całe szczęście – być w środku i zobaczyć jak wszystko wygląda. Zapraszam na wycieczkę po wnętrzu karetki.

Fot. archiwum prywatne

Zacznijmy od tego, że nie jest to karetka pogotowia ratunkowego, choć na co dzień każdy z nas tak mówi, ale jest to karetka Ratownictwa Medycznego. Zapytacie „a co za różnica”? A no taka, że pogotowie przestało istnieć w 2006 roku, kiedy została przyjęta ustawa o Państwowym Ratownictwie Medycznym, oraz zostały przyjęte ogólne zasady, do czego ma służyć owe  ratownictwo.

Tak oto wygląda wnętrze ambulansu. Po lewej stronie zdjęcia znajduje się wygodny fotel, zarówno dla pacjenta jak i personelu karetki. Po prawej zaś, znajduj się nosze oraz masa innego sprzętu, który na co dzień służy do ratowania ludzkiego życia i zdrowia, a także nosze – coś, czym nie wszędzie można wjechać, ale o co wszyscy, którzy wzywają karetkę wołają. Na szczęście prócz noszy jest jeszcze całe mnóstwo sprzętu, który służy do ewakuacji pacjenta. Na górze po lewej i prawej stronie są szafki, a co w nich jest to za chwilę. Ogólnie rzecz ujmując jest to taki mały szpital na kółkach.

Fot. archiwum prywatne

Od lewej strony widać pompę infuzyjną, służącą do ciągłego i długiego podawania pacjentowi leków. Najczęściej używana jest po za miastem, gdzie odległość do najbliższego szpitala jest długa, a istnieje konieczność podawania pacjentowi leków. W miastach również spotykana, ale w praktyce nie używana. Obok niej wisi defibrylator – tak to jest właśnie to urządzenie, które „strzela”, jak pięknie mówią w wielu serialach pseudomedycznych. Tak naprawdę poprawną formą jest defibrylacja i defibrylowanie pacjenta. Sprzęt wagowo dość ciężki, ale za wagą idzie jego wielofunkcyjność. Zaznaczę również, że defibrylator w karetce, w związku z tym, że jest również przedmiotem wytwarzającym energię elektryczną, musi być obsługiwany wyłącznie przez personel medyczny. Najprostszą funkcją jest monitorowanie pulsu (akcji serca) oraz saturacji (wysycenie organizmu tlenem) pacjenta. Kolejna w kolejności funkcja, to możliwość wykonania EKG (elektrokardiogram), czyli zobrazowanie na papierze milimetrowym pracy serca. Przydatna funkcja, w celu wykrycia zawału mięśnia sercowego, zaburzeń rytmu serca oraz wielu innych schorzeń. Nie będę opisywał co to jest, jak się wykonuje itd., odnośnie EKG – jak ktoś jest ciekawy, proszę temat zgłębić samemu – ciocia Wikipedia z pewnością pomoże. Następne funkcje związane są z użyciem prądu elektrycznego, to kardiowersja i defibrylacja. Kardiowersja służy do umiarowienia pacjenta w momencie wystąpienia zaburzeń rytmu serca takich jak migotanie i trzepotanie przedsionków, częstoskurczem komorowym oraz nadkomorowym. Również podaruję sobie opisywanie tego zabiegu – wszak nie jest to blog dla medyków, ale dla normalnych ludzi. Ostatnią funkcją jest defibrylacja – czyli przywracanie pracy serca w momencie wystąpienia zatrzymania krążenia. Zaznaczę, że jedynie dwa rytmy serca można defibrylować w trakcie reanimacji – migotanie komór i częstoskurczu komorowego bez tętna. Defibrylacja jest nierozłączną częścią reanimacji w tych dwóch stanach. Jedynym rytmem, którego się nie defibryluje jest asystolia oraz PEA. W czerwonym „opakowaniu” znajduje się respirator, czyli urządzenie służące do oddychania za pacjenta, kiedy jego oddech jest zatrzymany albo niewydolny. Poniżej widać butle z tlenem oraz ssak.

Fot. archiwum prywatne

We wspomnianych wcześniej górnych szafkach znajduje się masa różnego sprzętu. Począwszy od drobnych rzeczy, takich jak plaster, poprzez bandaże, gazy opatrunkowe, aparaty do kroplówek, dreny do ssaka, maski i wąsy tlenowe, a skończywszy na tych większych czyli zestaw oparzeniowy i zestaw porodowy. Wszystko w karetce ma swoje miejsce i ułożone jest tak, żeby pracująca w niej ekipa, mogła najszybciej jak to tylko możliwe sięgnąć po potrzebny sprzęt. Szafki są na wysokości głowy stojącego personelu ambulansu, co czyni je łatwymi w obsłudze i – jak już napisałem – pozwala na szybkie dostanie się do potrzebnego sprzętu.

Fot. archiwum prywatne

Na kolejnym zdjęciu widzimy kolejne atrybuty ratowników medycznych, pielęgniarek i lekarzy pracujących w karetkach. To torby i plecaki. Z tymi przedmiotami idzie się do pacjenta – zarówno na ulicy jak i na czwartym piętrze bez windy. Plecak w pełni wyposażony waży od 15 do 20 kilogramów, a torba od 2 do 5. Jest tam wszystko! Tak jak w ambulansie: ciśnieniomierze, glukometr, pulsoksymetr, stetoskop, laryngoskop, rurki intubacyjne, leki, strzykawki, igły, venflony, opatrunki, kroplówki oraz inny, drobny, ale zawsze przydający się sprzęt medyczny. Po lewej stronie widzimy szufladkę z płynami (kroplówkami), która to szuflada ogrzewa je do fizjologicznej temperatury człowieka, czyli 36,6°C.

I to byłby koniec krótkiej wyprawy po karetce. Mam nadzieję, że się podobało? A jak będziecie widzieli jadącą karetkę, to czasem uśmiechnijcie się do jadących w niej ratowników!

Piotr