Żyli długo i… dzielili się wszystkim. O plusach i minusach wspólności majątkowej

Ingo Joseph / CC0

Uwielbiam moją pracę.

Pobudki o 5:30, telefony od bladego świtu do późnej nocy, tysiące maili, bieganie po budynku w poszukiwaniu zaginionych elementów układanki i takie tam. Oczywiście, że się na to wkurzam i oczywiście, że czasem mam tego dość.

Ale „co do zasady” ją uwielbiam.

To jednak, że używam tego właśnie zwrotu świadczyć powinno (i potwierdzam, że tak jest), że czasem tęsknię i budzi się we mnie prawnik.

Pomyślałam sobie, że zarówno w moim przypadku, jak i w sytuacji Celiny, na jakimś etapie życia pojawiły się czy też pojawią kwestie związkowo – prawne o których każdy dorosły człowiek funkcjonujący w związku myśli lub też pomyśli. U każdej z nas inne. To mnie trochę jakby zainspirowało, trochę skłoniło do przemyśleń, a trochę do zadania kilku pytań praktykom w zawodzie.

Nie będę nazywać tego cyklem, bo zajedzie nudą. Po prostu od czasu do czasu napiszę coś życiowo prawniczego o tym, co dotyczy każdej z nas. Spróbuję przynajmniej.

 

Odcinek 1: Wszystkiego najlepszego na nowej drodze życia, czyli o tym co dzieje się gdy opadną weselne emocje

 

Wszystkie kwity podpisane, słowo się rzekło. Mamy zatem nową jednostkę społeczną – rodzinę. Poprawnie jak książka pisze jest w niej mąż i żona, których łączy teraz nazwisko, zapewne kredyt i… wszystko inne. Co? Czy młodzi muszą się dzielić pięknym czarnym BMW oraz działką po ciotce z Ameryki? To wyjaśnia mec. Anna Gręda – Adamczyk.

O Matko Boska: Z chwilą zawarcia małżeństwa, jeśli młodzi nie postanowią inaczej (czyt: nie podpiszą intercyzy), powstaje tzw. wspólność ustawowa. Co to takiego?

Mec. Anna Gręda – Adamczyk:  Z chwilą zawarcia małżeństwa między małżonkami powstaje wspólność majątkowa w postaci wspólności ustawowej, czyli ustawowy ustrój majątkowy. Dzieje się tak bez względu na to, czy małżonkowie tego chcą. Wspólność ustawowa powstaje z mocy prawa. Mówiąc prościej to co małżonkowie kupili i nabyli w czasie trwania małżeństwa wchodzi  co do zasady do majątku wspólnego.

OMB: Co do zasady. A zatem jeśli nie chcą… co jest trochę jakby sprzeczne z ideą małżeństwa…

Jeśli małżonkowie nie chcą pozostawać w ustawowym ustroju, wówczas powinni rozważyć zawarcie umowy majątkowej małżeńskiej, czyli podpisanie wspomnianej wcześniej intercyzy.

OMB: Co zatem jest wspólne. Jak znam życie to kredyt :p

Ustawowa wspólność majątkowa obejmuje po pierwsze przedmioty majątkowe nabyte w czasie jej trwania przez oboje małżonków lub przez jednego z nich.  Przykład: żona otrzymuje wynagrodzenie za pracę, za które kupuje sofę do salonu. Po drugie: w skład majątku wspólnego wchodzi wynagrodzenie za pracę a dokładniej pobrane wynagrodzenie za pracę i dochody z innej działalności zarobkowej każdego z małżonków oraz dochody z majątku wspólnego, jak również z majątku osobistego każdego z małżonków.

OMB: Kluczowe wydaje się zatem pytanie – czy po ślubie zostaje nam coś własnego?

Tak, nie wszystko jest wspólne. Obok majątku wspólnego każdy z małżonków ma majątek osobisty, który stanowią np. przedmioty majątkowe nabyte przed powstaniem wspólności ustawowej. Jeśli Twój mąż przed zawarciem związku małżeńskiego, czyli jeszcze „za czasów kawalerskich” kupił piękne czarne BMW, to przykro mi, ale stanowi ono majątek osobisty męża. To dotyczy też przedmiotów majątkowych nabytych przez dziedziczenie, zapis lub darowiznę, chyba że spadkodawca lub darczyńca inaczej postanowił. Jeżeli więc po zawarciu związku małżeńskiego odziedziczyłaś nieruchomość po Cioci z Ameryki i ta ciocia nie zastrzegła, że nieruchomość powinna przypaść obojgu małżonkom to możesz cieszyć się własnym azylem. Pamiętać należy jednak, że w czasie trwania wspólności ustawowej żaden z małżonków nie może żądać podziału majątku wspólnego. Nie może również rozporządzać ani zobowiązywać się do rozporządzania udziałem, który w razie ustania wspólności przypadnie mu w majątku wspólnym lub w poszczególnych przedmiotach należących do tego majątku.

OMB: Nie dzielimy skóry na niedźwiedziu. Kumam. Powiedz proszę – a można inaczej, jakoś np. „trochę więcej dla siebie”? Kawałek BMW albo skrawek tej działki?

Oczywiście. Małżonkowie mogą nie chcieć pozostawać w ustroju wspólności majątkowej. W takim wypadku mogą przez umowę zawartą w formie aktu notarialnego wspólność ustawową rozszerzyć lub ograniczyć, albo ustanowić rozdzielność majątkową lub rozdzielność majątkową z wyrównaniem dorobków (umowa majątkowa). Skomplikowane, prawnicze, wiem.

OMB: Pierwsze trzy terminy dość intuicyjne i zrozumiałe. O co chodzi z wyrównaniem dorobków?

Na wszelki wypadek po kolei.  Tak jak wspomniałam istnieją różne warianty takiej umowy. Pierwszy z nich to rozszerzenie wspólności. Małżonkowie postanawiają, że pewne składniki, które w ustroju ustawowym przynależałyby do majątku osobistego małżonka będą przynależeć do majątku wspólnego np. czarne BMW. Drugi z nich to rozdzielność majątkowa. Strony w ogóle nie będą mieć majątku wspólnego. Każdy z małżonków ma swój majątek nabyty przed zawarciem umowy, jak i majątek nabyty później. Trzeci wariant to rozdzielność majątkowa z wyrównaniem dorobków. Dorobkiem każdego z małżonków jest wzrost wartości jego majątku po zawarciu umowy majątkowej. Po ustaniu rozdzielności majątkowej małżonek, którego dorobek jest mniejszy niż dorobek drugiego małżonka, może żądać wyrównania dorobków przez zapłatę lub przeniesienie prawa. Oznacza to, że ustrój rozdzielności majątkowej z wyrównaniem dorobków nie różni się niczym od zwykłej rozdzielności majątkowej. Wyrównanie dorobków wchodzi w grę dopiero po ustaniu rozdzielności majątkowej.

OMB: Jaka jest więc różnica dla przeciętnego zjadacza chleba? I jaki jest sens tworzyć dwie tożsame konstrukcje?

Ależ one nie są tożsame! Gdy jeden z małżonków „dorobił się mniej” może żądać odpowiedniego wyrównania.

OMB: A teraz kluczowe – kiedy takie zastrzeżenie, taką umowę można zawrzeć?

Umowę taką można zawrzeć przed zawarciem małżeństwa.  Taka umowa może być oczywiście  w każdej chwili zmieniona lub rozwiązana przez strony. Musi być sporządzona w formie aktu notarialnego. Wizyta u notariusza jest w takim wypadku niezbędna.

OMB: Co wybrać?

Znam Cię. Szukasz recepty na szczęśliwe i udane małżeństwo? Nie tędy droga niestety. Nie da się jednoznacznie polecić lub odradzić danego ustroju. Wybór ustroju zależny jest od tego, jaki zawód wykonują małżonkowie oraz, jakie ryzyko się z tym wiąże, jakie są ich wizje dotyczące wspólnego majątku i wspólnej przyszłości , w jakiej formie małżonkowie zarobkują itd. Oczywiście w czasie trwania małżeństwa nie ma przeszkód, aby małżonkowie dokonywali zmian w zakresie ustroju majątkowego, w którym pozostają.

 

Dla mnie w tej rozmowie właściwie kluczowe było ostatnie pytanie. Osobiście jestem fanką intercyzy. I  nie traktuję jej jako walki o własną niezależność czy niepodległość. Nie oznacza to też, że nie ufam mojemu partnerowi. Napiszę Wam o tym dlaczego nie wybrałabym wspólności ustawowej. I dlaczego jej nie wybiorę, jeśli kiedyś stanę na ślubnym kobiercu.