Bla bla bla Nowy Rok itd. Śpieszcie się, ku*wa

To niełatwe zadanie – złożyć życzenia tylu osobom, o różnych potrzebach i marzeniach długo można pisać.

Bla bla bla, schudnijcie, rzućcie palenie, zerwijcie z partnerem, zmieńcie pracę.

Mijający rok był dla mnie pasmem wielorakich doświadczeń. Dwukrotnie rozstałam się z mężem, tym razem na dobre. Jednocześnie zostałam samotną matką. Spełnił się więc mój najgorszy sen, bo nigdy, przenigdy nie chciałam wychowywać dziecka w pojedynkę.

Czasem musimy wykonać krok  w tył, by potem z rozpędu zrobić dwa do przodu.

W Nowy Rok wchodzę z rozwodem, niestabilną pracą, jakimiś-tam -studiami na głowie, długami i z najważniejszym – małym człowiekiem u boku, którego muszę wychować na silnego i porządnego mężczyznę. To spore wyzwanie, jak na kobietę 26-letnią.

Sobie życzę siły, pokory i cierpliwości. Znalezienia właściwej drogi, by zapewnić mojemu dziecku wszystko, co najlepsze. Wsparcia, bo bez ludzi nam przyjaznych niewiele możemy osiągnąć.

Dziś wiem, gdzie chciałabym się znaleźć za rok, co osiągnąć, jakie marzenia zrealizować. Czy mi się uda? Czas pokaże. Wiem natomiast jedno – nie chcę dłużej tańczyć tak, jak inni mi zagrają.

Wam życzę, by nie zabrakło Wam szczęścia, zdrowia i wyrozumiałości od ludzi, których spotkacie na swojej drodze. Byście mieli siłę odciąć się od toksycznych osób, które jedynie odbierają Wam pozytywną energię.

Fajnie, gdyby ktoś Was kochał – do upadłego. Z zapartym tchem. Akceptował wady i wybaczał potknięcia. To wiele daje. Jeśli jest szczere.

Bądźcie silni,

Ewelina